Piękna okolica i emocje w Charzykowie
Piękna i malownicza miejscowość Charzykowy, w sobotni poranek ściągnęła ponad 450 triathlonistów. Zawodnicy mieli do wyboru cztery dystanse: 1/2 i 1/4 Ironmana, sprint oraz supersprint. Podczas ostatniego z nich zawodnicy walczyli o tytuł Mistrza Polski.
- To był mój pierwszy start w randze Mistrzostw Polski i uważam, że był udany - powiedziała triathlonsport.pl Marta Łagownik, która na metę, w kategorii kobiet, dobiegła jako siódma, a w kategorii wiekowej zajęła trzecie miejsce. - Zawsze jest ryzyko, że można popełniać błędy i je popełniłam. Następnym razem już ich nie powtórzę.
- To był mój pierwszy start w randze Mistrzostw Polski i uważam, że był udany - powiedziała triathlonsport.pl Marta Łagownik, która na metę, w kategorii kobiet, dobiegła jako siódma, a w kategorii wiekowej zajęła trzecie miejsce. - Zawsze jest ryzyko, że można popełniać błędy i je popełniłam. Następnym razem już ich nie powtórzę.
%f2
Marta Łagownik z medalem za trzecie miejsce w kategorii wiekowej...
Do rywalizacji o Mistrzostwo Polski w supersprincie stanęło 97. zawodników, a walka o podium toczyła się do ostatniej sekundy. Wśród mężczyzn, z czasem (00:40:48), niepokonany okazał się Sylwester Kuster. Natomiast w kategorii kobiet złoto powędrowało do Agnieszki Cieślak (00:46:17).
%f1
Malownicza okolica to plus imprezy
Emocji nie zabrakło również na pozostałych dystansach. Największym zainteresowaniem cieszyła się 1/4 Ironmama, w której zmierzyło się 198. zawodników. Wśród nich znalazł się Tomasz Sydor.
– Pływanie nieźle, widząc czas 15:40 podczas wychodzenia z wody byłem lekko zaskoczony bo płynąłem na sporym luzie - powiedział. - Potem prędko na rower, czyli mój ulubiony etap. Pojechałem mocno, nikt mnie nie wyprzedził natomiast ja mijałem zawodników jednego za drugim. Schodząc do T2 byłem bodajże na 9-10 miejscu. Z biegu już niestety, nie byłem taki zadowolony, ale tego dnia tylko na tyle było mnie stać. Jeszcze w styczniu 2013 roku ważyłem ponad 100 kg. Byłem załamany, że człowiek w tak młodym wieku nie jest w stanie przebiec ciągiem kilometra, takie były realia. Ale jako, że jestem dość uparty, odrobinę ambitny i kiedyś miałem zadatki na dobrego sportowca, to jesteśmy tu gdzie jesteśmy, czyli po zawodach Enea Tour Charzykowy – dodał Tomasz Sydor.
– Pływanie nieźle, widząc czas 15:40 podczas wychodzenia z wody byłem lekko zaskoczony bo płynąłem na sporym luzie - powiedział. - Potem prędko na rower, czyli mój ulubiony etap. Pojechałem mocno, nikt mnie nie wyprzedził natomiast ja mijałem zawodników jednego za drugim. Schodząc do T2 byłem bodajże na 9-10 miejscu. Z biegu już niestety, nie byłem taki zadowolony, ale tego dnia tylko na tyle było mnie stać. Jeszcze w styczniu 2013 roku ważyłem ponad 100 kg. Byłem załamany, że człowiek w tak młodym wieku nie jest w stanie przebiec ciągiem kilometra, takie były realia. Ale jako, że jestem dość uparty, odrobinę ambitny i kiedyś miałem zadatki na dobrego sportowca, to jesteśmy tu gdzie jesteśmy, czyli po zawodach Enea Tour Charzykowy – dodał Tomasz Sydor.
%f3
Pogoda także dopisała, może nawet za bardzo
Wśród startujących nie zabrakło również debiutantów. Jednym z nich był Paweł Olejnik, któy do sezonu triathlonowego przygotowuje się w grupie "Aktywuj się w Triathlonie". Docelową imprezą 60 śmiałków jest start w Traithlon Gdańsk.
– Wrażenia są na przemian pozytywne i negatywne - mówi Paweł Olejnik. - Pozytywne to oczywiście ukończenie samego dystansu 1/4 oraz bardzo dobry odcinek pływacki - 6 miejsce po wyjściu z wody - i przyzwoity rower. Natomiast negatywne to ostateczny wynik. Nie można dużo od siebie oczekiwać podczas debiutu, ale wiem, że było mnie stać na znacznie lepszy czas. Jednak bieg to duża lekcja pokory – dodaje Olejnik.
%f4
Humor na mecie dopisywał
Oprócz sportowej rywalizacji i ścigania się o podium, zawodnicy docenili atmosferę zawodów.
– Impreza miała swój klimat. Miejsce piękne, urokliwe wioski pośród lasów i jezior. Organizacyjnie nie mam kompletnie nic do zarzucenia. Enea Tour jeszcze nigdy mnie nie zawiodła dlatego chętnie jeżdżę na ich imprezy – powiedział Tomasz Sydor.
– Podczas biegu, jak planowałem już zrezygnować, każdy mnie dopingował, i zawodnicy i kibice. Fajne miejsce i klimat do zawodów – kończy Paweł Olejnik.
Impreza Marbruk Charzykowy była drugą odsłona cyklu Enea Tri Tour.
Natasza Duszkiewicz